Zdzich urodził się 25. września 1916 r. we Lwowie. Z górami zetknął się wcześnie — gdy miał 14 lat, jego rodzina zamieszkała w Zakopanem. W gimnazjum, będąc członkiem I Zakopiańskiej Drużyny Harcerzy poznawał Tatry turystycznie i na nartach. W 1936 z harcerskiej Sekcji Turystycznej wraz z kolegami wydzielili grupę sportową „Makolągwy”. Za pomocą sprowadzonych przez Hajdukiewicza niemieckich książek alpinistycznych opanowali technikę hakową i zaczęli stosować ją w Tatrach — dokonali wtedy wielu znaczących przejść, między innymi:
• Kościelec lewą połacią zach. ściany [WHP 190] – bez żadnych pętli, kilka haków jako chwyty. Zdzisław Dziędzielewicz i Zbigniew Kubiński, 5.7.1939
• Granaty żlebem Drege’a wprost — cztery haki jako chwyty, miejscami naciąg 1 liną, bez pętli. Zdzisław Dziędzielewicz i Stanisław Wrześniak, 16.7.1939
Kiedy 1 września Niemcy wkraczali do Zakopanego, Zdzich wraz ze Stanisławem Wrześniakiem robił nową drogę na Zawratowej Turni [WHP 78].
Przez pierwsze dwa lata wojny przebywał w Zakopanym i wspinał się, kiedy mógł, potem zawierucha wojenna rzuciła go do Lwowa. W 1945 r. po repatriacji podjął na Politechnice Śląskiej w Gliwicach rozpoczęte we Lwowie i przerwane przez wojnę studia. W tym samym roku został przyjęty do Klubu Wysokogórskiego i złożył przyrzeczenie ratownicze w TOPR. Był jednym z głównych organizatorów taternictwa na Śląsku — działał kolejno w drużynach harcerskich Politechniki, kole gliwickim PTT, Kole Śląskim KW w Katowicach i wreszcie Sekcji Wysokogórskiej PTTK w Gliwicach. Dla celów szkoleniowych odkrywał nieznane wówczas rejony skałkowe, m.in. Rzędkowice. Cały czas intensywnie się wspinał — w r. 1957 będąc uczestnikiem pierwszej po wojnie polskiej wyprawy w Kaukaz zdobył wsch. szczyt Elbrusa. W latach 60-tych często wyjeżdżał w Alpy Wschodnie i Dolomity, w które wprowadził m.in. Wandę Rutkiewicz.
Inną jego pasją było narciarstwo wysokogórskie. Był instruktorem ski-alpinizmu i przez wiele lat prowadził obozy w Dolinie Pięciu Stawów Polskich.
Zawsze aktywny, zawsze w dobrej formie (przez całe życie nie palił i nie pił — dopiero niedawno udało się go namówić do czerwonego wina :-), mając 90-tkę na karku dalej jeździł na nartach i wspinał się po drogach trójkowych.
Za parę dni skończyłby 97 lat.