Więcej obrazków z obozu

Uzupełnione – do zobaczenia w galerii

Nie ma co ukrywać, spektakularnych wyników brak. Zrobiliśmy właściwie zimową rogrzewkę, potorowaliśmy w śniegu po kolana, kontrolnie zagłębiliśmy dziaby w trawy i poskrobaliśmy po skale. „Młody” udowodnił swojej niedowierzającej ekipie, że warunki śniegowe naprawdę nie są najlepsze i demonstracyjnie przejechał się lawinką.

W pierwszej połowie tygodnia udało się załoić Rysę Strzelskiego (Jacek-Magda) oraz Bez znaczenia (Jacek, Magda, Ostry, Rafał). Były też próby wyjścia gdzie indziej, ale okazało się, że jakby nie kombinować, wszystkie drogi prowadzą na Ścianę Której Nie Było (czyli Bulę pod Bandziochem). Ewentualnie na próg mnichowy.

W drugiej połowie tygodnia zespół „Młody”, Marlena oraz Mariusz osiągnęłi próg Czarnego Stawu nową drogą – ale o tym muszą opowiedzieć smi zainteresowani, jak się pojawią.

Przesłanie wyjazdu – „Kto chce jechać w góry musi posiadać zestaw do odkopania mnie!”. Ponieważ kilka osób wyraziło chęć zakupu piepsów – będziemy pertraktować z przedstawicielami producentów w tej sprawie. Jeśli ktoś jeszcze jest zainteresowany zakupem zestawu antylawinowego, proszę się zgłaszać.

PS. My tam jeszcze wrócimy.

 

Dodaj komentarz