Relacja Marcina i Angee:
Ten sezon jest odmienny w moim wykonaniu od poprzednich- nie będzie mi dane spędzić całych wakacji za granicą. Proza życia (czytaj praca) dopadła mnie na całego. Ale nie ma co narzekać i trzeba działać na tyle, na ile pogoda i zdrowie pozwala. A okazało się, że w Polsce też można znaleźć drogi o europejskiej klasie. Pochylec jest zdecydowanie celem numer 1 na ten sezon. Jedyną wadą jest oczywiście ilość wspinaczy (w ostatnią niedzielę 19), dla niewtajemniczonych jest tam 5 autonomicznych startów i jeden wspinający się delikwent blokuje tym samym możliwość przystawienia się do około 3 dróg.
Wracając jednak do początku sezonu: pierwszy wyjazd udało się odbyć już w marcu i do tego w doborowym towarzystwie- Cojonesa i Janka.
Tutaj mała anegdota, na jednym z kolejnych wyjazdów, tym razem na pochylonego, również z Jankiem i Cojonesem, nieznana dziewczyna pod ściana zapytała nieśmiało: dlaczego nazywacie tego kolegę Cojones? Po naszej wesołej reakcji, chłopak wspomnianej dziewczyny dodał: Aha, to dlatego on stoi tak mocno na stopniach:)
Na święta wielkanocne udaliśmy się we dwoje z Angee w Sokoliki. Pierwsza moja wizyta w tym rejonie miała miejsc w 2003 roku. Wtedy rejon nie przypadł mi zupełnie do gustu. Druga nastąpiła 2008, natomiast z powodu słabych warunków atmosferycznych wspinaliśmy się tylko jeden dzień. Po tym wyjeździe pozostał spory niedosyt, odkryłem, że można znaleźć w tym rejonie piękne klasyki. Oczywiście nie są to 40 metrowe wywalenia po klamach, natomiast całkiem ciekawe, przeważnie krótsze drogi, biegnące po urozmaiconej rzeźbie. Co również jest cenne, rejon to oczywiście granit, więc jest to miła odmiana po naszym wyślizganym wapieniu, jest również przekonany, że amatorzy rys na własnej również będą w pełni usatysfakcjonowani- Sokół zapraszamy, służymy z Angee dokumentacją zdjęciową jak również i dobrą radą. Tym razem również pogoda nie rozpieszczała, więc wspinaczkowe dni były tylko 2.
Kolejny dłuższy wyjazd to już majówka. Niestety nie udało nam się spotkać w tym rejonie z drugim eksportowym teamem z Gliwic:) Nie sądziłem, że to kiedyś powiem, ale chyba mi się ten rejon aktualnie znudził, po spędzeniu 165 dni na FJ oraz ostatnich 2 sezonów w Hiszpani, aktualnie wybieram południe Europy. Co prawda nadal uważam, że Frankenjura oraz Rodellar, to 2 najlepsze rejony w jakich było mi dane się wspinać, ale specyfika FJ oraz pogoda trochę mnie w tym momencie zniechęcają. Może jest to również spowodowane chęcią poznania czegoś innego i zobaczenia innych rejonów. Wyjazd uważam za jak najbardziej udany, biorą również pod uwagę fakt ze 3 maja w Polsce spadł śnieg, a FJ na można było się tego dnia wspinać(temperatura 6 stopni). FJ mile nas tym faktem zaskoczyła, ponieważ zazwyczaj bywało odwrotnie. Pamiętam sytuację kiedy Draga dzwonił do mnie z Bayrouth czy na Franken leży śnieg, bo u nich na autostradzie jest śnieżyca:)
Angelice rejon bardzo przypadł do gustu, poprowadziła kilka bardzo ładnych dróg i złapała bakcyla, tak jak ja 6 lat temu. W tym roku przecierałem również oczy ze zdziwienia. Polaków na Franken było mnóstwo, w szczególności w województwa dolnośląskiego. Nie wiedziałem, że tyle osób wspina się w naszym kraju.
Po przyjeździe pozostała możliwość wspinania się w naszym wapieniu. Jak pisałem na wstępie, odkryciem tego roku jest Pochylec. Do tego sezonu byłem na tej skale raptem dwukrotnie, ale 4 wyjazdy w tym sezonie utwierdziły mnie w przekonaniu, że w tym miejscu należy koncentrować swoje starania, a 60 przechwytowy Shock the Monkey, to perełka w naszych skałach.
Poniżej zestawienie dla tych którzy przebrnęli przez mój przydługi wywód.
Angee:
Kwiecień
Rzędki
Prostowanie Henia VI.4 RP
Wiosenne Klekoty VI.3+ RP
Sokoliki:
Zulu gula VI.2+/3 OS
Maj
Frankenjura
Saftfeld 9-/9 RP
Ich hab’s wollen wissen 9- RP
Pochylec
Odlot VI.4 RP
Czerwiec
Pochylec
Wzlot VI.5 RP TOP
Marcin:
Marzec
Grochowiec
Lonstar VI.4 RP
Kwiecień
Rzędki
Prostowanie Henia VI.4 RP
Szatańskie Wersety VI.4 RP
Podlesice
Lekcja Tańca VI.4 RP
Sokoliki
Znikający Punkt VI.3+/4 Flash
Witajcie w małpiarni VI.4 RP
Maj
Frankenjura
Stromlinie 9RP
Ich hab’s wollen wissen 9- RP
Strohdach 9-RP
Pochylec
Odlot VI.4 RP
Wzlot VI.5 RP
Odlot Małpy VI.5 RP
Piękna droga, klasą nie odbiegająca od europejskich klasyków.
Dupa Słonia
Będkowski Playboy VI.5 RP
Massive Attack VI.4 RP
Inny punkt widzenia, czyli kilka słów od Angee 🙂
Zacznę sobie od końca, czyli tego co najlepiej pamiętam. O Pochylcu wiele sie nasłuchałam wcześniej, główne hasła to – ograniczniki, kolejki, dziwny mikroklimat. Muszę przyznać, że nam trafiało się dość szczęśliwie- większość wypraw kończyła się wyzerowaniem, a już napewno nie było tak, żeby Pochylec odmówił nam w ogóle wspinania. A wspinanie na nim potrafi naprawdę wiele wynagrodzić. Drogi dłuuugie i cudownie przewieszone, a ruchy bardzo ciekawe i urozmaicone. Dlatego, pomimo iż ostatni wyjazd pokazał mi skalę problemu kolejek, to napewno tam wrócę. Poza tym będzie to już zawsze sentymentalny rejon dla mnie, gdyż tam padła moja pierwsza VI.5 🙂 Nie zapomnę też Odlotu, który jest przepiękną drogą… Bardzo polecam!
Frankenjura. Jadąc drogą widzę wyłaniające się z lasu skały, wyglądające jak parchy. Podchodzimy pod skałę- jest lepiej. Wstawiam sie do pierwszej drogi i… jestem zachwycona. Klasa ruchów i skały jest naprawdę na wysokim poziomie.
Byłam nastawiona na szaroburość, deszcz i ponurość. Jednak okazuje się, że Frankenjura postanowiła mnie zachęcić do kolejnego przyjazdu serwując nam pogodę na codzienny wspin i 3 pierwsze dni pełne słońca.
Kocham techniczne wspinanie po dziurkach pełne dynamiki i ciekawych ustawień. Tak, połknęłam bakcyla.
Sokoliki. Co najważniejsze? Granit jest cudownie szorstki. Wymaga siły, ale przede wszystkim dobrej pracy ciałem. A dla mnie większość ruchów była dość wysięgowa, ale to tylko wzmaga apetyt 🙂 Zachwycona jestem, cóż rzec! Szkoda tylko, że ostatniego dnia zepsuła się pogoda i ataki rysowe zostały powstrzymane…
Angee
PS Generalnie wychodzę z tej relacji na zafascynowaną wspinaniem wszędzie, ale co zrobić 🙂 Niewiele jeszcze w życiu skał widziałam, a nowe rejony zawsze czegoś uczą i to mi się strasznie podoba. Ciągłe samodoskonalenie! Ciekawa jestem, kiedy jakiś rejon mi się nie spodoba 😀