Franken od północy

Czyli okolice Bamberg i nie tylko.

 

Ja też obiecałem Szanownemu Panu Prezesowi aktywność, co zaraz za Marcinem czynię 🙂 . Moja pierwsza wizyta w tym rejonie przypadła na 2004 i zbiegła się z wejściem Polski do EU. Natomiast po pierwszym dniu lampy niemiecka pogoda uczciła to wydarzenie permanentnym Mordorem z nieba i innymi atrakcjami w postaci temperatury wahającej się wokół +5oC czy wylewu rzeczki na campie u Helgi itd. Traumatyczne wydarzenia spowodowały moją ogólną niechęć do trójkąta Nurnberg-Bamberg-Bayreuth i cele wyjazdowe raczej lokalizowane były na południu Europy.

Ale.

Zimę 2010/11 o ile w ogóle przetrenowałem to na pewno nie pod kątem 30-metrowych ciągów kaloryferów i wioseł po klamach, więc na hasło może Franken? – pomyślałem – czemu nie?

W składzie parzystym: Kamil, Cohonez (Kohon), Pancerny Janek i ja po 5,5h podróży zalogowaliśmy się na całkiem fajnym campie w miejscowości Freienfels pod numerem 31.

Oto namiar:

http://www.waldmuehle.net/index.php?section=camping

4 ojro za namiot, a w 4 osoby 5 ojro za drewniany domek skłoniły nas szybko do drugiej opcji. Na wyposażeniu domku prąd, stoliczek, szafa, dwa łóżka. Obok kible – nieremontowane od trzydziestu lat, a myte raz na rok – w nich zimna woda. Ciepły prysznic w łaźni za dopłatą 0,7ojro. W skały 9,5km prostej drogi, do sklepu z piwami bliżej.

A teraz o skałach:

Impresja jest znana wszystkim, którzy tam byli i przebiega w następującej sekwencji:

1. O jacie ale krzon. Czy to Zimny Dół?

2. No dobra – tu musimy się wspiać?

3. Co gorsza moja kolej, idę bo muszę, asekuruj.

4. Wow! Ale ładna droga.

Wspinaliśmy się głównie w dolinie z sektorem Rotewand

http://www.climb.frankenjura.com/php3/select_fels.php3?id=1-08-25

http://www.climb.frankenjura.com/php3/select_fels.php3?id=1-08-11

przyhaczyliśmy oczywiście o Diebesloh:

http://www.climb.frankenjura.com/php3/select_fels.php3?id=1-08-13

i inne okoliczne precjoza.

Natomiast bardzo nie polecamy:

http://www.climb.frankenjura.com/php3/select_fels.php3?id=1-01-4

bo to co w topo wygląda fajnie, w terenie okazuje się niezłym żużlem.

Udało się nam także namierzyć całkiem bojową ścianę (bite 35m wspinania z cruxem pod topem, starymi hakami, klasycznymi frankońskimi run-outami nad te haki itd.). Niestety nie jestem w stanie przypomnieć sobie nazwy :). W każdym razie jest w pobliżu skały z ich Powerplayem.

W ostatni dzień, kiedy wydawało się nam, że siadł warun (w porywach do +9oC) po wjeździe w śnieg w Zgorzelcu przyznaliśmy, że tym razem na Franken była lepsza pogoda niż u nas.

Beznapinkowe cyfry na ilość:
Cała czwórka oesy i flesze do 8 włącznie, a dodatkowo:

Kamil flesz na 8+, Janek onsajt na tejże drodze, Kohon 8+ w RP, a Janek 9- też w RP.

Kilka fotek u mnie w galerii:

http://kwgl.org/gallery/main.php?g2_itemId=25744

 

 

Dodaj komentarz